Już od dłuższego czasu planowałam rozpoczęcie cyklu o pielęgnacji włosów, jednak ciągłe wyjazdy, choroby czy nadmiar obowiązków przerywały moją systematyczność. Już niemal wróciłam do rutyny ale w międzyczasie odstawiłam część produktów z powodu składów czy też dlatego, że ze zmianą pory roku lub innych czynników przestały działać jak należy. Na wstępie pozwolę sobie pokrótce opisać historię moich włosów.
Kiedy byłam dziewczynką, mama regularnie podcinała mi włoski. Zazwyczaj utrzymywały stałą długość do ramion; zdarzyło się że raz zostały ścięte na boba, później były coraz dłuższe. Jeszcze zanim zaczęłam chodzić do szkoły mama czesząc je zachwycała się ich gęstością. Jednak nie minęło dużo czasu a zaczęły się dojrzewanie, ignorancja i wchodząc w wiek nastoletni trwałam w przekonaniu że jedynym swoistym sposobem na pielęgnację włosów jest regularne ich podcinanie. Wkrótce zaczęłam borykać się z łupieżem ślepo wierząc, że drogeryjne szampony po prostu pomogą. Nie wiem czy pomogły bo choć po kilku latach walki problem znikł lecz wcześniej dołączył do niego inny. Zaczęły się intensywnie przetłuszczać, co zmuszało mnie do codziennego mycia a latem nawet do dwóch razy w ciągu dnia! A dermatolodzy rozkładali ręce twierdząc, że mój problem wynika właśnie z tego. W międzyczasie godząc się z faktem, w pragnieniu zapuszczenia długości przestałam je podcinać. Kilka dobrych lat zajęło mi zauważenie, że rosną w potwornie wolnym tempie. Udałam się więc do salonu, gdzie poinformowałam fryzjerkę iż pragnę przyciąć końcówki. Miła pani jednak odparła, że to nic nie da - włosy kruszą się do granic możliwości i należy im się solidne cięcie. Kiedy ku mojej rozpaczy pozbawiła mnie niemal 30 centymetrów wierzyłam, że problem się skończy. Cierpliwie przez lata czekałam aż odrosną, okazyjnie farbując je co pół roku na ciemniejsze kolory. Nietrudno się domyślić, że po latach wróciłam do tego samego punktu - nadal tragicznie się rozdwajały i "rosły" o połowę wolniej niż powinny.
Pewnego lata natknęłam się na zdjęcia blogerki o włosach jak z moich marzeń - złocistych i gęstych, sięgających ud. Wtedy zaczęłam odwiedzać blogi włosomaniaczek, jednak wówczas to wszystko wydawało mi się zbyt skomplikowane. Dokładnie rok temu zmotywowana wpisem Nocturne i jej cennymi radami, wykonałam pierwsze zdjęcie i postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Po miesiącu ścięłam moje smutne strączki.
Zaczęłam regularnie olejować włosy, nakładać maski i traktować je z wyjątkową delikatnością. Dla rzeczywistego wglądu efektów postanowiłam robić im zdjęcie raz na miesiąc i w ten sposób powstał następujący wianuszek zdjęć:
Trzecie
zdjęcie, na którym niewątpliwie wyglądają najlepiej zostało wykonane po
powrocie z Australii, tydzień po ponownym farbowaniu włosów po całości
(od dwóch lat staram się utrzymać przy subtelnej, ciepłej rudości i na
wyjazd postanowiłam ją odświeżyć). Na Wielkanoc postanowiłam ponownie je
podciąć ponieważ mimo intensywnej
pielęgnacji znów zaczęły się kruszyć ale nadal widać nieco
przezroczystych końcówek. Ostatnie zdjęcie jest sprzed dwóch tygodni.
Choć
kondycja moich włosów niewątpliwie się dotąd polepszyła, przede mną
nadal bardzo długa droga do osiągnięcia wymarzonej długości. Mam dość
kapryśny typ włosa, średnioporowate, całkiem grube ale rzadkie (7,5cm w
kucyku, choć warto zaznaczyć iż mam grzywkę i trochę wycieniowanych
włosów z przodu), przez prawie całe życie przetłuszczające u nasady,
przesuszone na końcach. Teraz, kiedy jestem w trakcie terapii całkowicie
suche. Jak już wspominałam uwielbiają się rozdwajać i tworzyć na
końcach przeróżnych typów "drzewka". Są dość osłabione, bo doświadczyły
złych diet, ostre anemie i niektóre nawet po ucięciu kilku centymetrów
natychmiast rozdzielają się od nowa.
Wciąż
jestem na etapie poszukiwań złotego środka w pielęgnacji oraz
rozpoznawania z jakiego typu produktami lubią się najbardziej. Nadal mam
problemy z ich nieustannym puszeniem się, przesuszaniem, brakiem
gładkości, blasku i oczywiście nawracającym rozdwajaniem. Zdaję sobie
sprawę, iż niektóre problemy mogą wynikać z samej genetyki jednak pragnę
maksymalnie wykorzystać ich potencjał i odkryć możliwości. Uwielbiam
testować na nich różne kosmetyki, toteż gdybym chciała opisać wszystkie
post byłby dłuższy niż cała treść tego bloga.. Dlatego w maksymalnym
skrócie przedstawię Wam moich ulubionych włosowych bohaterów.
✿ ❀ ✿ Szampony ✿ ❀ ✿
Wszystkie te, które pomogły mi w zerwaniu ze szkodliwym SLS. Dzięki nim zaczęłam się cieszyć zdrowszymi, miękkimi włosami i
niepodrażnionym skalpem, który nie wymagał już codziennego mycia. Ich
zaletą jest również cena: wszystkie oscylują wokół zaledwie 10-ciu złotych!
✿ Yves Rocher; Volume
Razem
z szamponem z serii Lissage (którego niestety aktualnie nie posiadam)
mój absolutny ulubieniec. Bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem olejów a
ekstrakt z kwiatu malwy pozostawia miękkie włosy, lekkie i pełne
objętości (oraz gładkości w przypadku tego drugiego). Przy tym nie ma
zbyt ciężkiego składu, choć nadal może być zbyt silny dla osób wyjątkowo
wrażliwych. Tu SLS zastąpiono łagodniejszym ALS a efekt wzmocniono
surfaktantem na drugim miejscu w składzie, jednak mojej głowie to
połączenie zupełnie odpowiada i nie wywołuje żadnych podrażnień jak w
przypadku właśnie SLS. Natomiast dobroczynny ekstrakt z malwy jest już
na trzecim miejscu i niewątpliwie temu szampon zawdzięcza swój efekt.
Skład: Ammonium
Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Malva Sylvestris Extract,
Glyceryloleate, Coco-Glucoside, Sodium Benzoate, Parfum, Glycerin,
Citric Acid, Panthenol, Alcohol, guar hydroxypro pyltrimonium chloride,
Sodium Chloride, Salicylic Acid.
✿ Green Pharmacy, Szampon do włosów zniszczonych i osłabionych, Rumianek lekarski
Wyciąg z
rumianku wzmacnia, działa przeciwzapalnie, regeneruje, łagodzi
podrażnienia i swędzenie skóry, odżywia cebulki włosów. Zawiera
flawonoidy zwalczające wolne rodniki. Przywraca włosom zdrowie, daje
piękne, naturalne refleksy. Bogactwo witaminy C, naturalnego
przeciwutleniacza oraz witamina B3, poprawia stan skóry głowy. Szampon
daje włosom lekkość, połysk, elastyczność i nawilżenie.
Skład: Aqua,
Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside,
Cocamide DEA, Sodium Chloride, Panthenol, Chamomilla Recutita
(Camomille) Extract, PEG-12 Dimethicone, Polyquatermium-10, Citric Acid,
Parfume, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone,
Methylisothiazolinone.
✿ Babuszka Agafia, Szampon Domowy do codziennej pielęgnacji
Przyznaję, że używałam go dość oszczędnie traktując jak cudowny skarb. Pewnego razu nagle się skończył a wtedy mój drogi narzeczony wyznał, iż codziennie go używał nie żałując sobie w ilości.
Wygląda jak płynny miodek, cudownie złocisty o jedwabistej
konsystencji. Przepięknie pachnie, bardzo dobrze myje włoski i dodaje im
miękkości oraz objętości.
Skład: Aqua
nivalis, Siberian Herbals Water Complex (Rhodo- dendron Dauricum, Inula
Helenium, Atragene Sibirica, Helichrysum Arenarium, Solidago Dahurica,
Erodium cicutarium, Pedicularis uralensis, Rubus saxatilis, Urtica
Dioica, Saponaria Officinalis, Chamomilla Recutita, Silene Jenisseensis
Willd, Rhodiola Rosea, Artemisia Mongolica, Scutellaria Baicalensis,
Polygonatum odoratum, Lamium album), Magnesium Laureth Sulfate, Cocamide
DEA, Co- camidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium
Chloride, Secale Cereale Seed Extract, Allium Cepa (Onion) Root Extract,
Humulus Lupulus Extract, Propolis, Guar Gum, Citric Acid, Parfum,
Kathon.
Nie będę zasypywać bloga skopiowanymi tłumaczeniami składu, dlatego ciekawskich odsyłam tutaj.
✿ ❀ ✿ Odżywki ✿ ❀ ✿
Chwilowo bardzo ubogo - wciąż nie mogę znaleźć takiej, która by mi odpowiadała bardziej niż poniższe.
✿ Nivea; Repair & Targeted Care
Następczyni
Long Hair Repair, która stała się tą "gorszą" - do mycia. Gdy
zobaczyłam na półkach w drogeriach tę nowość byłam nastawiona naprawdę
sceptycznie, jednak pozytywne recenzje w internecie sprawiły, że przy
najbliższej wizycie w Rossmanie po ręczniki kuchenne mimowolnie zabrałam
ją ze sobą do kasy.
Jest naprawdę dobra, ma gęstą konsystencję, wystarczy że nałożę ją na włosy na kilka minut a od razu stają się gładsze i proste jak po prostownicy! Zawiera emolienty, zabezpieczające silikony, nawilżający Panthenol, hydrolizowaną keratynę, olejek makadamia.
Skład: Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine,
Dimethicone, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Lanolin Alcohol (Eucerit®),
Macadamia Ternifolia Seed Oil, Oryzanol, Silicone Quaternium-18, Guar
Hydroxypropyltrimonium Chloride, Trideceth-6, Trideceth-12, C12-15
Pareth-3, Coco-Betaine, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Lactic
Acid, Citric Acid, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol,
Ethylhexylglycerin, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol,
Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum.
✿ Shiseido, Ma CherieOdżywka, o której marzyłam od dawna i udało mi się ją nabyć stacjonarnie podczas pobytu w Australii. Kosztowała mnie naprawdę dużo ale jest warta każdego grosza. Jako, iż to produkt azjatycki zamierzam poświęcić jej osobną recenzję. (✿◠‿◠)
✿ ❀ ✿ Maski ✿ ❀ ✿
✿ Babuszka Agafia maska drożdżowa - przede wszystkim naturalne ekstrakty roślinne i drożdże, na które mój żołądek nie może sobie pozwolić.
✿ mila, Maska Mleczna - Dawka protein!
Opis producenta: Dzięki zawartości mlecznych protein maska wspaniale nawilża i dodaje
miękkości włosom, bez względu na ich rodzaj. Ponadto idealnie odżywia
również włosy po zabiegach: rozjaśnianiu, koloryzacji i trwałej.
Kupiłam
ją w salonie fryzjerskim, gdyż zrobiłam w domu przegląd kosmetyków i
okazało się, że nie mam nic z zawartością protein. Unikałam ich odnosząc
wrażenie, że się nie lubimy. Gdy wypróbowałam tej maski okazało się, że
moim włosom zdecydowanie ich brakowało!
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride ,Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Parfum,Benzylalcohol,Citric Acid,PEG- 5 Cocomonium Methosulfate, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydrolyzed Milk Protein, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Casein, Methylisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chlorid.
✿ Kallos Hair Pro-Tox - keratyna, kolagen, kwas hialuronowy; proteiny i silikony.
Opis producenta: Specjalna formuła botoxu do włosów wzbogacona keratyną, kolagenem i
kwasem hialuronowym w jedyny w swoim rodzaju sposób wzmacnia słabe,
cienkowłókniste, suche i łamiące się włosy. Dzięki zawartości
specjalnych składników wyjątkowo szybko odnawia i regeneruje strukturę
uszkodzonych włókien włosów, jak również przywraca naturalną
elastyczność włosów. Poprzez zastosowanie włosy odzyskają doskonałą
strukturę, staną się olśniewająco błyszczące i zdrowe.
Wspaniałe
połączenie wszystkich składników, które moje włosy uwielbiają.
Testowałam już mnóstwo Kallosów i odpowiadają mi jedynie Latte oraz
powyższy, który jednak znalazł się tutaj jako lepszy. Świetnie wygładza
mi włosy oraz dodaje im sypkości, działa antystatycznie. Krótko mówiąc:
zabezpiecza włosy przez czynnikami zewnętrznymi oraz wspomaga ich dobry
wygląd.
Skład: Aqua, Cetearyl Alkohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Cocos Nucifera Oil, Perfum,
Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Panthenol,
Hydrolized Keratyn , Soluble Collagen, Sodium
Hyaluronate, Citric Acid, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
✿ L'biotica, Biovax, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania.
Opis producenta: Intensywnie regenerująca maseczka Biovax opracowana została przez
specjalistów w celu zagwarantowania słabym i skłonnym do wypadania
włosom jak najlepszej kondycji. Maseczka Biovax dba nie tylko o zdrowie
i kondycję włosów, ale również zapewnia im gruntowną ochronę i
bezpieczeństwo.
Kupiłam
ją ze względu na zawartość soku z aloesu, którego dotąd brakowało w
moich kosmetykach. Zapewnia bardzo dobry efekt nawilżenia.
Skład: Cetylalcohol, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth 20, Cetrimonium Chloride, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Mel Extract, Parfum, BenzylAlcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Citric Acid, Linalool, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.
✿ Babuszka Agafia, Domowy balsam do codziennej pielęgnacji
- Opis producenta: balsam ziołowy babci Agafii do codziennej
pielęgnacji każdego rodzaju włosów, oparty na wodzie strukturyzowanej,
wyciągach z 17 syberyjskich ziół, wyciągu z żytniego chleba, łupin
cebuli, szyszek chmielowych i propolis. Delikatnie pielęgnuje, wzmacnia i
odżywia włosy, regeneruje i stymuluje wzrost.
Skład: Aqua
nivalis, Siberian Water Complex® (wyciąg z 17 syberyjskich ziół),
Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Secale Cereale
Seed Extract, Allium Cepa(Onion) Root Extract, Humulus Lupulus Extract,
Propolis, Guar Gum, Citric Acid, Parfum, Kathon.
✿ ❀ ✿ Serum ✿ ❀ ✿
✿ Etude House Silk Scarf
Nieustannie moje ulubione serum, którego recenzję już pisałam dlatego po prostu zostawię tu LINK. (✿◠‿◠)
✿ Ma Cherie
Drugi
kosmetyk, który nabyłam w Sydney i jemu również zamierzam poświęcić
osobną recenzję. Również jestem z niego bardzo, bardzo zadowolona!
✿ Holika Holika Aloe
Również
produkt, o którym już pisałam. Jako tako nie należy do kategorii
"serum" bowiem nie ma właściwości szczególnie zabiezpieczających, to z
braku lepszego miejsca zostawię go właśnie tutaj - razem z linkiem do
poprzedniego wpisu: LINK.
✿ ❀ ✿ Oleje ✿ ❀ ✿
✿ Nacomi, Olejek z bawełny & olejek ze słodkich migdałów
Są
do siebie dość podobne, oba są lekkie i przyjemne, niezbyt tłuste.
Lekka i zdrowa pożywka dla włosów kiedy nie mamy ochoty bawić się z
cięższymi olejami roślinnymi.
✿ OilVita, Olej z czarnuszki
W konsystencji olej z kategorii średnich, podobny do lnianego ale nieco cięższy. Po nim moje włosy są odżywione, dociążone i mocniejsze. Wydają się zdecydowanie zdrowsze.
✿ Babydream, Pflegeöl - olej dla ciężarnych oraz olej do pielęgnacji dla dzieci
Nie
zrażajcie się ich wskazaniem docelowym! Są to olejki, od których
zaczęłam swoją przygodę z olejowaniem włosów. Mają w składzie kilka
drogocennych olejów a moja czupryna wprost je uwielbia i zawsze chłonie z
apetytem. Na zdjęciu widać tylko jeden z nich gdyż ten drugi przelałam
do pojemniczka z dozownikiem. Niestety opakowania są bardzo nieporęczne,
olejek się wylewa i wszystko się tłuści; dlatego polecam od razu
przelać zawartość do czegoś bardziej funkcjonalnego.
Babydream fur Mama: Glycine Soja Oil Unsaponifiables, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Helianthus Annuus Seed Oil Unsaponifiables, Simmondsia Chinensis Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tocopherol
Zawiera olejki: z soi, słodkich migdałów, nasion słonecznika, jojoby i z nasion makadamii oraz witaminę E
Babydream, Pflegeöl: Helianthus Annuus Seed Oil, Cetearyl Isononanoate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Caprylic/Capric Tri-glyceride, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Calendula Officinalis Flower Extract, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Parfum
Ten ma bogatszy skład: olej z nasion słonecznika, emolient suchy zabezpieczający, olej ze słodkich migdałów, jojoby, emolient tłusty zabezpieczający, ekstrakt z rumianku, rodzaj naturalnego alkoholu z ekstraktu z rumianku (działanie łagodzące, przeciwzapalne), ekstrakt z nagietka lekarskiego, witaminę E oraz emulgator i zapach.
✿ ❀ ✿ Wcierki ✿ ❀ ✿
Podstawą pielęgnacji są oczywiście wcierki naturalne, ziołowe. Jednak nie brakuje ich zamienników na rynku kosmetycznym.
✿ Receptury Babuszki Agafii - Tonik do włosów, wzmacniający
Jego zadaniem jest odżywienie skóry głowy i cebulek włosowych, dostarcza witamin i minerałów. Moje włoski u nasady dzięki niemu stają się zdrowe, gładsze i błyszczące.
Zawiera ekstrakty z chmielu zwyczajnego, pokrzywy, łopianu, gipsówki błyszczącej.
Skład: Humulus Lupulus, Urtica Dioica, Arctium Lappa Root, Gypsophila Siberica, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol.
✿ Farmona, Jantar - sławna odżywka z wyciągiem z bursztynu.
Opis producenta: Receptura odżywki uwzględnia najistotniejsze potrzeby wszystkich typów włosów. Zawiera
biologicznie czynne substancje stymulujące wzrost włosów: Trichogen,
Polyplant Hair, aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu oraz witaminy A,
E, F i d-pantenol. Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje
ich wzrost i odżywianie. Systematycznie stosowana poprawia metabolizm i dotlenienie
cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się
wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka wzmacnia
strukturę włosów i chroni je przed szkodliwym wpływem środowiska i
słońca.
Używałam jej głównie na skalp pragnąc jak najbardziej przyspieszyć porost włosów po skróceniu ich długości. Choć nie przyniosła spektakularnych efektów, faktycznie wspomogła ten żmudny proces. Jednak dopiero niedawno udało mi się odkryć jej cudowne działanie na długości! Już po pierwszym nałożeniu włosy zaczęły lekko lśnić, stały się sypkie i bardzo łatwe w rozczesywaniu (mam okropne problemy z plątaniem). Jedyny minus jaki zauważyłam, to lekkie przetłuszczanie się skalpu (nawet mimo terapii, gdy skóra na głowie jest zupełnie sucha i nie wydziela sebum).
✿ Kaminomoto - jest to kolejny azjatycki kosmetyk i również poświęcę mu osobny wpis.
✿ ❀ ✿ Odżywki bez spłukiwania ✿ ❀ ✿
✿ Schwarzkopf, Gliss Kur Hair Repair, LIQUID SILK - proteiny jedwabiu, odrobina keratyny, olejek z krokosza i silikony. Bardzo dobra do rozczesywania i szybkiego wygładzenia włosów.
✿ Schwarzkopf, Gliss Kur Hair Repair, OIL NUTRITIVE - większa dawka keratyny, dużo silikonów, dużo olejków kwiatowych. Również używam jej do rozczesywania, ponadto działa troszkę jak prostownica, podobnie domyka pory i dodaje włosom blasku.
✿ Green Pharmacy, Eliksir ziołowy do włosów łamliwych i zniszczonych - ekstrakty kwiatowe z rumiankiem na czele. Nieco wysusza ale odżywia, poprawia sypkość, ułatwia rozczesywanie.
Wypisałam jedynie te kosmetyki,
które osobiście lubię w różnym stopniu. Oczywiście wszystkich
wymienionych i niewymienionych używam naprzemiennie zależnie od potrzeb
moich włosów. Jednocześnie nieustannie próbuję nowych produktów (✿◠‿◠)
Mam nadzieję, że rozpoczęcie tego tematu będzie pomocne dla zainteresowanych. Z
chęcią poczytam również o Waszych doświadczeniach w pielęgnacji włosów,
być może wspólnie odkryjemy nowe, świetne produkty? Jeżeli macie jakieś
pytania lub sugestie również nie wahajcie się podzielić nimi w komentarzach tu lub na Facebooku!