poniedziałek, 13 czerwca 2016

Pielęgnacja włosów {1}

Witam Was, kochani!

Już od dłuższego czasu planowałam rozpoczęcie cyklu o pielęgnacji włosów, jednak ciągłe wyjazdy, choroby czy nadmiar obowiązków przerywały moją systematyczność. Już niemal wróciłam do rutyny ale w międzyczasie odstawiłam część produktów z powodu składów czy też dlatego, że ze zmianą pory roku lub innych czynników przestały działać jak należy. Na wstępie pozwolę sobie pokrótce opisać historię moich włosów.
Kiedy byłam dziewczynką, mama regularnie podcinała mi włoski. Zazwyczaj utrzymywały stałą długość do ramion; zdarzyło się że raz zostały ścięte na boba, później były coraz dłuższe. Jeszcze zanim zaczęłam chodzić do szkoły mama czesząc je zachwycała się ich gęstością. Jednak nie minęło dużo czasu a zaczęły się dojrzewanie, ignorancja i wchodząc w wiek nastoletni trwałam w przekonaniu że jedynym swoistym sposobem na pielęgnację włosów jest regularne ich podcinanie. Wkrótce zaczęłam borykać się z łupieżem ślepo wierząc, że drogeryjne szampony po prostu pomogą. Nie wiem czy pomogły bo choć po kilku latach walki problem znikł lecz wcześniej dołączył do niego inny. Zaczęły się intensywnie przetłuszczać, co zmuszało mnie do codziennego mycia a latem nawet do dwóch razy w ciągu dnia! A dermatolodzy rozkładali ręce twierdząc, że mój problem wynika właśnie z tego. W międzyczasie godząc się z faktem, w pragnieniu zapuszczenia długości przestałam je podcinać. Kilka dobrych lat zajęło mi zauważenie, że rosną w potwornie wolnym tempie. Udałam się więc do salonu, gdzie poinformowałam fryzjerkę iż pragnę przyciąć końcówki. Miła pani jednak odparła, że to nic nie da - włosy kruszą się do granic możliwości i należy im się solidne cięcie. Kiedy ku mojej rozpaczy pozbawiła mnie niemal 30 centymetrów wierzyłam, że problem się skończy. Cierpliwie przez lata czekałam aż odrosną, okazyjnie farbując je co pół roku na ciemniejsze kolory. Nietrudno się domyślić, że po latach wróciłam do tego samego punktu - nadal tragicznie się rozdwajały i "rosły" o połowę wolniej niż powinny.
Pewnego lata natknęłam się na zdjęcia blogerki o włosach jak z moich marzeń - złocistych i gęstych, sięgających ud. Wtedy zaczęłam odwiedzać blogi włosomaniaczek, jednak wówczas to wszystko wydawało mi się zbyt skomplikowane. Dokładnie rok temu zmotywowana wpisem Nocturne i jej cennymi radami, wykonałam pierwsze zdjęcie i postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Po miesiącu ścięłam moje smutne strączki.
 Zaczęłam regularnie olejować włosy, nakładać maski i traktować je z wyjątkową delikatnością. Dla rzeczywistego wglądu efektów postanowiłam robić im zdjęcie raz na miesiąc i w ten sposób powstał następujący wianuszek zdjęć:
Trzecie zdjęcie, na którym niewątpliwie wyglądają najlepiej zostało wykonane po powrocie z Australii, tydzień po ponownym farbowaniu włosów po całości (od dwóch lat staram się utrzymać przy subtelnej, ciepłej rudości i na wyjazd postanowiłam ją odświeżyć). Na Wielkanoc postanowiłam ponownie je podciąć ponieważ mimo intensywnej pielęgnacji znów zaczęły się kruszyć ale nadal widać nieco przezroczystych końcówek. Ostatnie zdjęcie jest sprzed dwóch tygodni.
Choć kondycja moich włosów niewątpliwie się dotąd polepszyła, przede mną nadal bardzo długa droga do osiągnięcia wymarzonej długości. Mam dość kapryśny typ włosa, średnioporowate, całkiem grube ale rzadkie (7,5cm w kucyku, choć warto zaznaczyć iż mam grzywkę i trochę wycieniowanych włosów z przodu), przez prawie całe życie przetłuszczające u nasady, przesuszone na końcach. Teraz, kiedy jestem w trakcie terapii całkowicie suche. Jak już wspominałam uwielbiają się rozdwajać i tworzyć na końcach przeróżnych typów "drzewka". Są dość osłabione, bo doświadczyły złych diet, ostre anemie i niektóre nawet po ucięciu kilku centymetrów natychmiast rozdzielają się od nowa. 
Wciąż jestem na etapie poszukiwań złotego środka w pielęgnacji oraz rozpoznawania z jakiego typu produktami lubią się najbardziej. Nadal mam problemy z ich nieustannym puszeniem się, przesuszaniem, brakiem gładkości, blasku i oczywiście nawracającym rozdwajaniem. Zdaję sobie sprawę, iż niektóre problemy mogą wynikać z samej genetyki jednak pragnę maksymalnie wykorzystać ich potencjał i odkryć możliwości. Uwielbiam testować na nich różne kosmetyki, toteż gdybym chciała opisać wszystkie post byłby dłuższy niż cała treść tego bloga.. Dlatego w maksymalnym skrócie przedstawię Wam moich ulubionych włosowych bohaterów.

✿  Szampony ✿ 
Wszystkie te, które pomogły mi w zerwaniu ze szkodliwym SLS. Dzięki nim zaczęłam się cieszyć zdrowszymi, miękkimi włosami i niepodrażnionym skalpem, który nie wymagał już codziennego mycia. Ich zaletą jest również cena: wszystkie oscylują wokół zaledwie 10-ciu złotych!
  Yves Rocher; Volume
Razem z szamponem z serii Lissage (którego niestety aktualnie nie posiadam) mój absolutny ulubieniec. Bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem olejów a ekstrakt z kwiatu malwy  pozostawia miękkie włosy, lekkie i pełne objętości (oraz gładkości w przypadku tego drugiego). Przy tym nie ma zbyt ciężkiego składu, choć nadal może być zbyt silny dla osób wyjątkowo wrażliwych. Tu SLS zastąpiono łagodniejszym ALS a efekt wzmocniono surfaktantem na drugim miejscu w składzie, jednak mojej głowie to połączenie zupełnie odpowiada i nie wywołuje żadnych podrażnień jak w przypadku właśnie SLS. Natomiast dobroczynny ekstrakt z malwy jest już na trzecim miejscu i niewątpliwie temu szampon zawdzięcza swój efekt.

Skład: Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Malva Sylvestris Extract, Glyceryloleate, Coco-Glucoside, Sodium Benzoate, Parfum, Glycerin, Citric Acid, Panthenol, Alcohol, guar hydroxypro pyltrimonium chloride, Sodium Chloride, Salicylic Acid.

Swoją drogą miałam okazję używać również przeciwłupieżowy Anti-Dandruff z tej linii i naprawdę, mimo problemów przez tyle lat i testowania przeróżnych szamponów - on sobie z nim poradził! Aktualnie używa go mój narzeczony i również jest bardzo zadowolony z efektów bo sam odkrył szkodliwość SLS na swojej skórze a inne moje szampony są dla niego z kolei zbyt łagodne. Oczywiście minął miesiąc a po łupieżu ani śladu. (✿◠‿◠)
  Green Pharmacy, Szampon do włosów zniszczonych i osłabionych, Rumianek lekarski
Wyciąg z rumianku wzmacnia, działa przeciwzapalnie, regeneruje, łagodzi podrażnienia i swędzenie skóry, odżywia cebulki włosów. Zawiera flawonoidy zwalczające wolne rodniki. Przywraca włosom zdrowie, daje piękne, naturalne refleksy. Bogactwo witaminy C, naturalnego przeciwutleniacza oraz witamina B3, poprawia stan skóry głowy. Szampon daje włosom lekkość, połysk, elastyczność i nawilżenie. 

Skład: Aqua, Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Cocamide DEA, Sodium Chloride, Panthenol, Chamomilla Recutita (Camomille) Extract, PEG-12 Dimethicone, Polyquatermium-10, Citric Acid, Parfume, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

  Babuszka Agafia, Szampon Domowy do codziennej pielęgnacji
Przyznaję, że używałam go dość oszczędnie traktując jak cudowny skarb. Pewnego razu nagle się skończył a wtedy mój drogi narzeczony wyznał, iż codziennie go używał nie żałując sobie w ilości. Wygląda jak płynny miodek, cudownie złocisty o jedwabistej konsystencji. Przepięknie pachnie, bardzo dobrze myje włoski i dodaje im miękkości oraz objętości.

Skład: Aqua nivalis, Siberian Herbals Water Complex (Rhodo- dendron Dauricum, Inula Helenium, Atragene Sibirica, Helichrysum Arenarium, Solidago Dahurica, Erodium cicutarium, Pedicularis uralensis, Rubus saxatilis, Urtica Dioica, Saponaria Officinalis, Chamomilla Recutita, Silene Jenisseensis Willd, Rhodiola Rosea, Artemisia Mongolica, Scutellaria Baicalensis, Polygonatum odoratum, Lamium album), Magnesium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Co- camidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Chloride, Secale Cereale Seed Extract, Allium Cepa (Onion) Root Extract, Humulus Lupulus Extract, Propolis, Guar Gum, Citric Acid, Parfum, Kathon. 

Nie będę zasypywać bloga skopiowanymi tłumaczeniami składu, dlatego ciekawskich odsyłam tutaj.

✿  Odżywki ✿ 
Chwilowo bardzo ubogo - wciąż nie mogę znaleźć takiej, która by mi odpowiadała bardziej niż poniższe.
  Nivea; Repair & Targeted Care
 Następczyni Long Hair Repair, która stała się tą "gorszą" - do mycia. Gdy zobaczyłam na półkach w drogeriach tę nowość byłam nastawiona naprawdę sceptycznie, jednak pozytywne recenzje w internecie sprawiły, że przy najbliższej wizycie w Rossmanie po ręczniki kuchenne mimowolnie zabrałam ją ze sobą do kasy.
Jest naprawdę dobra, ma gęstą konsystencję, wystarczy że nałożę ją na włosy na kilka minut a od razu stają się gładsze i proste jak po prostownicy! Zawiera emolienty, zabezpieczające silikony, nawilżający Panthenol, hydrolizowaną keratynę, olejek makadamia. 

Skład: Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Dimethicone, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Lanolin Alcohol (Eucerit®), Macadamia Ternifolia Seed Oil, Oryzanol, Silicone Quaternium-18, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Trideceth-6, Trideceth-12, C12-15 Pareth-3, Coco-Betaine, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Lactic Acid, Citric Acid, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum.
  Shiseido, Ma Cherie
Odżywka, o której marzyłam od dawna i udało mi się ją nabyć stacjonarnie podczas pobytu w Australii. Kosztowała mnie naprawdę dużo ale jest warta każdego grosza. Jako, iż to produkt azjatycki zamierzam poświęcić jej osobną recenzję. (✿◠‿◠)

✿  Maski
  Babuszka Agafia maska drożdżowa - przede wszystkim naturalne ekstrakty roślinne i drożdże, na które mój żołądek nie może sobie pozwolić.
  mila, Maska Mleczna - Dawka protein! 
Opis producenta: Dzięki zawartości mlecznych protein maska wspaniale nawilża i dodaje miękkości włosom, bez względu na ich rodzaj. Ponadto idealnie odżywia również włosy po zabiegach: rozjaśnianiu, koloryzacji i trwałej.
Kupiłam ją w salonie fryzjerskim, gdyż zrobiłam w  domu przegląd kosmetyków i okazało się, że nie mam nic z zawartością protein. Unikałam ich odnosząc wrażenie, że się nie lubimy. Gdy wypróbowałam tej maski okazało się, że moim włosom zdecydowanie ich brakowało!

  Kallos Hair Pro-Tox - keratyna, kolagen, kwas hialuronowy; proteiny i silikony.
Opis producenta: Specjalna formuła botoxu do włosów wzbogacona keratyną, kolagenem i kwasem hialuronowym w jedyny w swoim rodzaju sposób wzmacnia słabe, cienkowłókniste, suche i łamiące się włosy. Dzięki zawartości specjalnych składników wyjątkowo szybko odnawia i regeneruje strukturę uszkodzonych włókien włosów, jak również przywraca naturalną elastyczność włosów. Poprzez zastosowanie włosy odzyskają doskonałą strukturę, staną się olśniewająco błyszczące i zdrowe.
Wspaniałe połączenie wszystkich składników, które moje włosy uwielbiają. Testowałam już mnóstwo Kallosów i odpowiadają mi jedynie Latte oraz powyższy, który jednak znalazł się tutaj jako lepszy. Świetnie wygładza mi włosy oraz dodaje im sypkości, działa antystatycznie. Krótko mówiąc: zabezpiecza włosy przez czynnikami zewnętrznymi oraz wspomaga ich dobry wygląd.

Skład: Aqua, Cetearyl Alkohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Cocos Nucifera Oil, Perfum, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Panthenol, Hydrolized Keratyn , Soluble Collagen, Sodium Hyaluronate, Citric Acid, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
  L'biotica, Biovax, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania.
Opis producenta: Intensywnie regenerująca maseczka Biovax opracowana została przez specjalistów w celu zagwarantowania słabym i skłonnym do wypadania włosom jak najlepszej kondycji. Maseczka Biovax dba nie tylko o zdrowie i kondycję włosów, ale również zapewnia im gruntowną ochronę i bezpieczeństwo. 
Kupiłam ją ze względu na zawartość soku z aloesu, którego dotąd brakowało w moich kosmetykach. Zapewnia bardzo dobry efekt nawilżenia.

  Babuszka Agafia, Domowy balsam do codziennej pielęgnacji - Opis producenta: balsam ziołowy babci Agafii do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju włosów, oparty na wodzie strukturyzowanej, wyciągach z 17 syberyjskich ziół, wyciągu z żytniego chleba, łupin cebuli, szyszek chmielowych i propolis. Delikatnie pielęgnuje, wzmacnia i odżywia włosy, regeneruje i stymuluje wzrost.

Skład: Aqua nivalis, Siberian Water Complex® (wyciąg z 17 syberyjskich ziół), Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Secale Cereale Seed Extract, Allium Cepa(Onion) Root Extract, Humulus Lupulus Extract, Propolis, Guar Gum, Citric Acid, Parfum, Kathon. 

✿  Serum
  Etude House Silk Scarf 
Nieustannie moje ulubione serum, którego recenzję już pisałam dlatego po prostu zostawię tu  LINK. (✿◠‿◠)
  Ma Cherie
Drugi kosmetyk, który nabyłam w Sydney i jemu również zamierzam poświęcić osobną recenzję. Również jestem z niego bardzo, bardzo zadowolona!
  Holika Holika Aloe
Również produkt, o którym już pisałam. Jako tako nie należy do kategorii "serum" bowiem nie ma właściwości szczególnie zabiezpieczających, to z braku lepszego miejsca zostawię go właśnie tutaj - razem z linkiem do poprzedniego wpisu: LINK.

✿  Oleje
  Nacomi, Olejek z bawełny & olejek ze słodkich migdałów
Są do siebie dość podobne, oba są lekkie i przyjemne, niezbyt tłuste. Lekka i zdrowa pożywka dla włosów kiedy nie mamy ochoty bawić się z cięższymi olejami roślinnymi.
✿  OilVita, Olej z czarnuszki
W konsystencji olej z kategorii średnich, podobny do lnianego ale nieco cięższy. Po nim moje włosy są odżywione, dociążone i mocniejsze. Wydają się zdecydowanie zdrowsze.
  Babydream, Pflegeöl - olej dla ciężarnych oraz olej do pielęgnacji dla dzieci
Nie zrażajcie się ich wskazaniem docelowym! Są to olejki, od których zaczęłam swoją przygodę z olejowaniem włosów. Mają w składzie kilka drogocennych olejów a moja czupryna wprost je uwielbia i zawsze chłonie z apetytem. Na zdjęciu widać tylko jeden z nich gdyż ten drugi przelałam do pojemniczka z dozownikiem. Niestety opakowania są bardzo nieporęczne, olejek się wylewa i wszystko się tłuści; dlatego polecam od razu przelać zawartość do czegoś bardziej funkcjonalnego.

Babydream fur Mama: Glycine Soja Oil Unsaponifiables, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Helianthus Annuus Seed Oil Unsaponifiables, Simmondsia Chinensis Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tocopherol
Zawiera olejki: z soi, słodkich migdałów, nasion słonecznika, jojoby i z nasion makadamii oraz witaminę E

Babydream, Pflegeöl: Helianthus Annuus Seed Oil, Cetearyl Isononanoate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Caprylic/Capric Tri-glyceride, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Calendula Offi­ci­na­lis Flower Ex­tract, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Parfum
Ten ma bogatszy skład: olej z nasion słonecznika, emolient suchy zabezpieczający, olej ze słodkich migdałów, jojoby, emolient tłusty zabezpieczający, ekstrakt z rumianku, rodzaj naturalnego alkoholu z ekstraktu z rumianku (działanie łagodzące, przeciwzapalne), ekstrakt z nagietka lekarskiego, witaminę E oraz emulgator i zapach.
 
✿  Wcierki ✿ 
Podstawą pielęgnacji są oczywiście wcierki naturalne, ziołowe. Jednak nie brakuje ich zamienników na rynku kosmetycznym. 
✿  Receptury Babuszki Agafii - Tonik do włosów, wzmacniający
Jego zadaniem jest odżywienie skóry głowy i cebulek włosowych, dostarcza witamin i minerałów. Moje włoski u nasady dzięki niemu stają się zdrowe, gładsze i błyszczące.
Zawiera ekstrakty z chmielu zwyczajnego, pokrzywy, łopianu, gipsówki błyszczącej. 

Skład: Humulus Lupulus, Urtica Dioica, Arctium Lappa Root, Gypsophila Siberica, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol.
  Farmona, Jantar - sławna odżywka z wyciągiem z bursztynu.
Opis producenta: Receptura odżywki uwzględnia najistotniejsze potrzeby wszystkich typów włosów. Zawiera biologicznie czynne substancje stymulujące wzrost włosów: Trichogen, Polyplant Hair, aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu oraz witaminy A, E, F i d-pantenol. Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje ich wzrost i odżywianie. Systematycznie stosowana poprawia metabolizm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka wzmacnia strukturę włosów i chroni je przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.
Używałam jej głównie na skalp pragnąc jak najbardziej przyspieszyć porost włosów po skróceniu ich długości. Choć nie przyniosła spektakularnych efektów, faktycznie wspomogła ten żmudny proces. Jednak dopiero niedawno udało mi się odkryć jej cudowne działanie na długości! Już po pierwszym nałożeniu włosy zaczęły lekko lśnić, stały się sypkie i bardzo łatwe w rozczesywaniu (mam okropne problemy z plątaniem). Jedyny minus jaki zauważyłam, to lekkie przetłuszczanie się skalpu (nawet mimo terapii, gdy skóra na głowie jest zupełnie sucha i nie wydziela sebum).
  Kaminomoto - jest to kolejny azjatycki kosmetyk i również poświęcę mu osobny wpis.

✿  Odżywki bez spłukiwania
  Schwarzkopf, Gliss Kur Hair Repair, LIQUID SILK - proteiny jedwabiu, odrobina keratyny, olejek z krokosza i silikony. Bardzo dobra do rozczesywania i szybkiego wygładzenia włosów.
  Schwarzkopf, Gliss Kur Hair Repair, OIL NUTRITIVE - większa dawka keratyny, dużo silikonów, dużo olejków kwiatowych. Również używam jej do rozczesywania, ponadto działa troszkę jak prostownica, podobnie domyka pory i dodaje włosom blasku.
 
  Green Pharmacy, Eliksir ziołowy do włosów łamliwych i zniszczonych - ekstrakty kwiatowe z rumiankiem na czele. Nieco wysusza ale odżywia, poprawia sypkość, ułatwia rozczesywanie.


Wypisałam jedynie te kosmetyki, które osobiście lubię w różnym stopniu. Oczywiście wszystkich wymienionych i niewymienionych używam naprzemiennie zależnie od potrzeb moich włosów. Jednocześnie nieustannie próbuję nowych produktów (✿◠‿◠)
Mam nadzieję, że rozpoczęcie tego tematu będzie pomocne dla zainteresowanych. Z chęcią poczytam również o Waszych doświadczeniach w pielęgnacji włosów, być może wspólnie odkryjemy nowe, świetne produkty? Jeżeli macie jakieś pytania lub sugestie również nie wahajcie się podzielić nimi w komentarzach tu lub na Facebooku!
http://reosia.tumblr.com/
http://instagram.com/reosia#
https://www.facebook.com/etherialalseida
https://www.facebook.com/HimeChatte

12 komentarzy:

  1. hmmmmm...... a gdzie naturalna pielęgnacja o której mowa na blogu anwen???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że Reoa poświęci osobny post na naturalną pielęgnację włosów, poza tym nie każda blogerka poświęcająca swoje wpisy tej tematyce musi być kopią Anwen. ;) Ten wpis już od samego początku jest bardzo osobisty i dotyczy subiektywnej opinii autorki zarówno na temat pielęgnacji, jak i wymienionych produktów, jednak z pewnością posiadaczki podobnego typu włosa znajdą coś dla siebie.

      Usuń
  2. Long time no see~

    Bradzo ucieszyłam się widząc post poświęcony pielęgnacji włosów, sama mam z nimi niesamowity problem i czuję, że znalazłam tutaj światełko w tunelu ^-^
    Szczerze mówiąc już teraz niesamowicie zazdroszczę Ci włosów! A sama mówisz, że jesteś dopiero w ciągu kuracji :o
    Z wymienionych przez Ciebie kosmetyków próbowałam do tej pory tylko wcierki Jantara, jest niczego sobie, ale szukam czegoś lepszego, na pewno będę inspirować się Twoją listą :)
    Z drugiej strony bardzo zaciekawił mnie ten szampon przeciwłupieżowy, do tej pory zawsze stosowałam H&S bo miałam wrażenie, że moja skóra głowy nie trawi niczego innego, ale mam też wrażenie, że zaczyna się na niego uodparniać.. Może czas na coś nowego..
    Bardzo dziękuję Ci za ten wpis, na pewno będę do niego wracać. Jak zwykle pełno pięknych zdjęć i tekst, który aż miło przeczytać <3

    Pozdrawiam! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam! ♥

      Usuń
  3. Odkąd po raz pierwszy wspomniałaś o pracy nad postem dotyczącym pielęgnacji włosów, w duchu bardzo się ucieszyłam, ponieważ już nie raz służyłaś mi radą w sprawie pielęgnacji włosów, a ten wpis w końcu definitywnie mnie przekonał do podjęcia trudniej i mozolnej pracy nad poprawą kondycji moich kapryśnych loków. Wszystkie wymienione przez Ciebie kosmetyki brzmią bardzo kusząco, jednak osobiście się skuszę na wszystkie produkty Babci Agafii (które przekonały mnie nie tylko bogatym i pozbawionym gliceryny składem, ale także pięknymi opakowaniami, które idealnie wpisują się w mój gust i poczucie estetyki), odżywkę z Shiseido i szampon przeciwłupieżowy z Yves Rocher. Do tej pory używałam tylko szamponu tej ostatniej marki przeznaczonego dla włosów kręconych, jednak ostatnio, po zakończeniu kuracji izotekiem, ten problem powrócił i coraz częściej jestem zmuszona wyczesywać łupieżowe strupki. Z niecierpliwością czekam na recenzję serum z Shiseido i wcierki Kaminomoto, ponieważ rzadko można przeczytać recenzje azjatyckich kosmetyków do pielęgnacji włosów. Zdjęcia są jak zawsze przepiękne i tworzą harmonijną całość z dopracowaną oprawą graficzną Twojego bloga. Przesyłam Ci dużo ciepła, wytrwałości i inspiracji w pisaniu kolejnego artykułu, pełnego cennych rad! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, Rosette za te miłe słowa i niezmiernie się cieszę, że zmotywowałam Cię do pracy nad własną czuprynką! Linię Babci Agafii niewątpliwie warto wypróbować, choć jest tak bogata że naprawdę ciężko się zdecydować co wybrać! Wymienione produkty szczęśliwie miałam szansę wygrać w konkursie jednak przykładowo szampon zielony, który widać na zdjęciu z większą ilością kosmetyków okazał się totalnie nietrafiony i miałam po nim brzydkie i oklapnięte włosy. Jeżeli masz zaś problemy z przetłuszczaniem głowy proponuję szampon dziegciowy Agafii o bardzo intensywnym, ziołowym zapachu ale świetnie myje i bardzo poprawia stan głowy!
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  4. Jakie piękne, długie włosy!

    Chciałam ostatnio kupić tę maskę Kallosa, ale jej nie znalazłam i zadowoliłam się inną. Poczekam na efekty. Mam inne włosy niż Twoje, więc nie wszystkie kosmetyki, których używasz wyszłyby mi na dobre, ale odkąd świadomie dbam od włosy ich stan jest nieporównywalnie lepszy. Niestety nie robiłam zdjęć porównawczych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję ślicznie, choć dla mnie są dużo za krótkie. ^^

    Bardzo mnie cieszy, że jest coraz więcej osób świadomie pielęgnujących włoski! Ja akurat jestem wzrokowcem i mam lekką obsesję na punkcie robienia im zdjęć, gromadzę je jak trofea i wynagradzają mi cały czas im poświęcony. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie za bardzo chce mi się wierzyć w te określenia, że masz słabe i liche włosy patrząc na pierwsze trzy zdjęcia.Po podcięciu wyglądają cudownie! Widać, że są cienkie ale nie jest z nimi tak źle jak opisujesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ciężko mi zadowolić samą siebie.. c; Nie wiem też czego to kwestia ale na zdjęciach wydają się o wiele ładniejsze niż są w rzeczywistości. Jednak dziękuję za miłe słowa. :)

      Usuń
  7. Sliczne wlosy, bardzo podoba mi sie kolor��

    OdpowiedzUsuń